czwartek, 28 lutego 2013

"wiosna, wiosna, wiosna ach to ty..."

Ten wpis będzie o znaczkach i o wiośnie.
Klasery, zbieranie znaczków, zachwyt małymi dziełami sztuki- towarzyszyły nam w dzieciństwie. Klaser był w wielu domach, a zbieranie znaczków nie było dziwactwem.
Dzisiaj? Dzisiaj mało kto zbiera znaczki, zwraca uwagę na ich urok, ma klaser.
My mamy, zachwycamy się, zbieramy.
Zaczęło się niewinnie, od zakupu pierwszych znaczków na kopertki, które dołączaliśmy do naszej książki "Podróże małe i duże". Znaczki z Nowej Zelandii, Norwegii, Szwecji, Francji, Islandii i wielu innych miejsc, które odwiedziliśmy. Każdy wyjątkowy na swój sposób.
Te najpiękniejsze- są w Waszych rękach- każda kopertka jest niepowtarzalna, oklejona znaczkami z odwiedzonych krajów.
Te- które zostały w naszym klaserze- ułożyły nam się w wiosenną historyjkę. Zobaczcie sami.


NADESZŁA WIOSNA


PORA PRZEBUDZIĆ SIĘ Z ZIMOWEGO SNU

RUSZYĆ W DROGĘ


KOLEJĄ... MOŻE TRANSSYBERYJSKĄ


W WYMARZONY REJS... DOOKOŁA ŚWIATA ALBO PO MAZURACH 


ROWEREM, NIEDALEKO A MOŻE JEDWABNYM SZLAKIEM...


NAPISAĆ LIST DO PRZYJACIELA,
KTÓREGO NAPISANIE ODKŁADALIŚMY MIESIĄCAMI. 


ZWYCZAJNIE PÓJŚĆ NA LODY

ZAKOCHAĆ SIĘ...


A MOŻE ZROBIĆ SOBIE TATUAŻ- MAORYSKI?
  

POBIEGAĆ Z PSEM PO PARKU...


PÓJŚĆ NA RYBY.. 
  

PÓJŚĆ NA PIKNIK Z PRZYJACIÓŁMI

WSŁUCHAĆ SIĘ W SZUM WODOSPADU ALBO PTASIE TRELE... 


ROZKWITNĄĆ !!! 


Życzymy Wam pięknej wiosny : ) Wielkimi krokami nadchodzi : )!!!

mt






wtorek, 26 lutego 2013

everyday miracles

Pamiętacie motto, które umieściliśmy na tylnej okładce naszej książki? Niezmiennie dla nas aktualne...
“Enjoy the little things, for one day you may look back and realize they were the big things.”
-Robert Brault-



niedziela, 24 lutego 2013

O północy w Będzinie

Ilekroć coś ciekawego dzieje się w naszym niewielkim mieście, przeszywa nas dreszcz ekscytacji.
Miasto, mimo wszystko tętni swoim życiem. Może nie tak spektakularnym, jak większe miasta, ale tętni : )
Gdy dowiedzieliśmy się o wystawie: „Droga na Północ” nie mogliśmy nie pójść, tym bardziej, że:
„to kolejny już wernisaż nieżyjącej będzińskiej podróżniczki i fotografki połączony z wręczeniem stypendium Fundacji im. Anny Pasek. Tym razem zaprezentowane zostaną zdjęcia zrobione przez Annę podczas wypraw w północne rejony naszego globu.”
Nie udało nam się dotrzeć na oficjalne otwarcie wystawy, ale dzień po, ku zdumieniu pracowników Muzeum, zakupiliśmy dwa bilety (6zł/osoby) i jako jedyni cieszyliśmy oczy.
Wystawa jest przepiękna, w tle prezentacja z większą ilością zdjęć, niż tylko te na ścianie- sprawiają, że w szare, sobotnie dopołudnie, podróżnicza dusza rozciąga się w szerokim uśmiechu.
Dla tych którzy kochają Skandynawię (jak my), dla tych, którzy zastanawiają się, czy warto ją odwiedzić- około 30 fotografii będzie przyjemnością, inspiracją i odpowiedzią na pytanie- gdzie pojechać na wakacje w tym rokuJ!

Anna Pasek (1982-2007) geograf, doktorantka w Instytucie Geografii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego, podróżnik, fotograf. Swoje pasje naukowe i podróżnicze wiązała z górami i obszarami polarnymi. Była organizatorką wielu wypraw naukowych i turystyczno-poznawczych. Odwiedziła m.in. dzikie zakątki Norwegii, Islandii, Rosji, Indii, czy Bhutanu. Podczas swych podróży nigdy nie rozstawała się z aparatem fotograficznym.




Informacje praktyczne TUTAJ:


Ps. dla tych, którzy unikają multipleksów, mają ograniczony budżet na kinowe eskapady albo nigdy nie mają czasu obejrzeć premier kinowych na czas, dobra wiadomość!
W Będzinie nadal funkcjonuje kino!!!
Dla spóźnialskich obecnie: „Atlas chmur” za 12zł. POLECAMY!
Warto wspierać nasze kino i nie tracącą entuzjazmu i życzliwości Obsługę KINAJ
Więcej informacji TUTAJ: http://www.kinonowosc.bedzin.pl/


piątek, 22 lutego 2013

czwartek, 21 lutego 2013

Nadszedł czas...

Chcieliśmy znaleźć wiosenne bilety za 1zł i... PolskiBus nie może się mylić!
A więc TAK! 
Nadszedł czas na "Podróże małe i duże".
Czy wszyscy mają swoje egzemplarze naszej książki?:)


wtorek, 19 lutego 2013

Miłość z kamienia


Jak pisać o TEJ książce?
Nie wiem czy się da- ja chyba nie potrafię.
Książka intymna, być może trudna.
Bez krzyku, bez- wydawałoby się oczywistego w tej sytuacji- obarczania winą.
Książka, którą czyta się szybko, niemal z zapartym tchem, może bez oddechu, jakby za mgłą- czasem duszną, czasem ciężką, a czasem lodowatą.
Książka o miłości. Pięknej? Toksycznej? Absurdalnej? Jakiej?
Takiej, której nie należy oceniać.
Przemknąć przez 200 kartek intymnego świadectwa życia, z najbardziej znanym korespondentem wojennym, bez słowa oceny.
WARTO.


str. 76

str. 85

"Miłość z Kamienia.  Życie z korespondentem wojennym", Grażyna Jagielska, Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2013


niedziela, 17 lutego 2013

Kocie spotkania

Z czym kojarzą się Wam podróże?:)
W Światowy Dzień Kota nie wypada odpowiedzieć inaczej niż: "TAKŻE Z KOTAMI".
Dlatego dzisiaj przygotowaliśmy dla Was galerię naszych kocich spotkań w różnych miejscach na świecie, podczas naszych podróże, tych małych i dużych:)
z kocimi pozdrowieniami
mt

Paryż

Nowa Zelandia

Norwegia

Polska

Holandia

Polska

Litwa

Polska

Czarnogóra

Polska

Łotwa

Albania

Polska

Czarnogóra

Polska


wtorek, 12 lutego 2013

odlot

Ręcznie wykonane, ceramiczne samolociki o wymiarach 5cmx5cm. 
Samolocik może być magnesem lub broszką.
Gotowi na ODLOT : )?





























niedziela, 10 lutego 2013

Czy wypada zaglądać noblistce do szuflady?


Nawet jeśli nie wypada, to zdecydowanie polecamy!
Jak?
Odwiedzając Kraków, należy odszukać ulicę Szczepańską 11 (blisko Rynku), wejść do kamienicy Szołayskich i rozpocząć intymną, zabawną, wyjątkową podróż przez bibeloty i prywatność Wisławy Szymborskiej.
Jeśli ktoś chciałby wymówić się ceną biletów- dobra wiadomość: wstęp jest bezpłatny. Brakiem czasu? Wystawa trwa do 31 grudnia 2014 roku- prawie dwa lata. Czas warto znaleźć.
Wystawa zajmuje zaledwie dwa pomieszczenia, ale ilość wrażeń jaka na nas czeka sprawi, że zupełnie inaczej ocenimy jej wielkość już po zwiedzeniu.
Dlaczego poszliśmy na tę wystawę? Zupełnie nie dlatego, że mamy wszystkie tomiki noblistki na półce. Poszliśmy z ciekawości, bo było po drodze, bo może ciut wypada, jeśli to niedaleko kawiarni, w której pijesz aromatyczną kawę…
I?
I TO było COŚ!
Znam niewiele starszych osób, noblistów wcale, ale gdybym miała wyobrazić sobie jakie epitety towarzyszyć mogą kontaktowi z takimi osobami, to na pewno użyłabym słowa nobliwy, stateczny, poważny etc.
Tymczasem, po wystawie chciało mi się uśmiechać, nawet śmiać, zaprzyjaźnić z autorską nie tylko wyjątkowych wierszy ale i szuflad właśnie oraz polecać wystawę każdemu.

Mamy nadzieję, że poniższe zdjęcia oddadzą choć częściowo charakter wystawy- więcej nie będziemy pisać, bo zabierzemy Wam przyjemność odkrywania sekretów Starszej Pani.

Dla nas jest to druga, po wystawie poświęconej Zdzisławowi Beksińskiemu w Sanoku, wystawa, która porywa, łamie stereotypy ekspozycyjne, nie nudzi, zaskakuje i przybliża sylwetkę kogoś wyjątkowego.

PS.Na stoliczku leżą tomiki poezji, które można nieśpiesznie przejrzeć, sprawdzić czy do nas „przemówią”, zamyślić się, zachwycić.
My wróciliśmy z wierszem, który poruszył nas szczególnie:

 Przyczynek do statystyki

Na stu ludzi

wiedzących wszystko lepiej
- pięćdziesięciu dwóch;

niepewnych każdego kroku
- prawie cała reszta;

gotowych pomóc,
o ile nie potrwa to długo
- aż czterdziestu dziewięciu;

dobrych zawsze,
bo nie potrafią inaczej
- czterech, no może pięciu;

skłonnych do podziwu bez zawiści
- osiemnastu;

żyjących w stałej trwodze
przed kimś albo czymś
- siedemdziesięciu siedmiu;

uzdolnionych do szczęścia
- dwudziestu kilku najwyżej;

niegroźnych pojedynczo,
dziczejących w tłumie
- ponad połowa na pewno;

okrutnych,
kiedy  zmuszą ich okoliczności
- tego lepiej nie wiedzieć
nawet w przybliżeniu;

mądrych po szkodzie
- niewielu więcej
niż mądrych przed szkodą;

niczego nie biorących z życia oprócz rzeczy
- czterdziestu,
chociaż chciałabym się mylić;

skulonych, obolałych
i bez latarki w ciemności
- osiemdziesięciu trzech
prędzej czy później;

godnych współczucia
- dziewięćdziesięciu dziewięciu;

śmiertelnych
- stu na stu.
Liczba, która jak dotąd nie ulega zmianie.
 

PS2.Swoją drogą zaczęłam się zastanawiać, jak wyglądałabym wystawa z moimi szufladami, o których zawsze marzyłam, ale nigdy nie doczekałam się mebla z szufladami.
Czy byłyby w niej znaczki, kartki pocztowe (kolekcjonowane również przez Wisławę Szymborską), niezliczona ilość pluszaków, stosy zabazgranych, tylko przeze mnie rozszyfrowanym pismem, notesów. Co jeszcze? Czy odwiedzający byliby zaskoczeni, rozbawieni, znudzeni?