Święta...

Zachwyceni pracami Lisy Jordan, przesyłamy Wam nasze serdeczne życzenia świąteczne- zachwytów właśnie, codziennych i odświętnych, przede wszystkim: częstych!
Wesołości nie tylko od święta i cierpliwości na codzień, nie tylko w stosunku do wiosny:)!
mt

Warszawa bez Pałacu

Przedłużające się oczekiwanie na wiosnę sprzyja coraz solidniejszym porządkom i zaskakującym odkryciom:)
Znaleźliśmy zdjęcia z naszego październikowego wyjazdu na nagranie audycji do radia wnet.
Kto nie słuchał, może posłuchać tutaj:
http://www.radiownet.pl/publikacje/audycja-0810-podroze-male-i-duze#/publikacje/audycja-0810-podroze-male-i-duze

A kto słuchał, może obejrzeć nasze (nieoczywiste) zdjęcia ze stolicy...

po

Mamy nadzieję, że każdy z uczestników XI Festiwalu Slajdów Podróżniczych, w Katowicach, znalazł COŚ ciekawego, inspirującego dla siebie : )
Dziękujemy wszystkim, którzy spędzili z nami piątkowy wieczór:)!
Spełnień wszelkich!
mt

Festiwal Slajdów Podróżniczych

Do zobaczenia dzisiaj o godzinie 16:00 na Festiwalu Slajdów Podróżniczych w Katowicach : )
---------------------------------------------
Szczegóły programu znajdziecie tutaj:
http://www.festiwalkatowice.pl/new-page-2.html
My nie możemy się doczekać : )!
WSTĘP WOLNY!

Here Comes the Sun - Nina Simone

4 POWODY DZISIEJSZEGO SZCZĘŚCIA:
- 4 rocznica ślubu
- 2 urodziny naszej książki "Podróże małe i duże"
- 1 dzień kalendarzowej wiosny
- jutrzejsze spotkanie podczas XI Festiwalu Slajdów Podróżniczych
: )

na dzień przed...

A gdyby tak wprowadzić małą zmianę w słowach przysięgi małżeńskiej?:)
Takie rozważania na dzień przed czwartą rocznicą ślubu:)

XI Festiwal Slajdów Podóżniczych

No to zaczynamy odliczanie : )
Równo za tydzień spotkamy się z Wami o godzinie 16:00 i poprowadzimy dla Was spotkanie pt: "I że pojadę z Tobą aż na koniec świata"!
Ale na festiwal warto wpaść już w czwartek i zostać do niedzieli.
Szczegóły programu znajdziecie tutaj:
http://www.festiwalkatowice.pl/new-page-2.html
My nie możemy się doczekać : )!
WSTĘP WOLNY!

Niebo w kolorze indygo

Odkąd przeczytałam- „Niebo w kolorze Indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta” Anny Jaklewicz- zastanawiam się, co stanowi o atrakcyjności tej książki. Dlaczego oczarowana podążałam za autorką, przez kolejne prowincje Chin?

I wiem!

To pierwsza książką podróżnicza, w której nie czułam granicy między czytelnikiem, a egzotycznymi krainami. Zapewne nie bez znaczenia jest fakt, że Anna kocha Chiny i zna je dobrze, a potencjalny Mur Chiński kruszy także jej umiejętność komunikacji z rodzimymi mieszkańcami.

Autorka wchodzi w świat „odwiedzany” w sposób naturalny, autentyczny, z zaciekawieniem unikatowymi grupami etnicznymi.

Jeśli spodziewamy się książki, która powieli wiadomości doskonale znane przez wszystkich, to będziemy zaskoczeni.

Ale jak pięknie!

Niebo, o którym pisze Anna Jaklewicz, błyszczy w kolorze indygo nad Chinami, których na próżno szukać w folderach biur podróży.

Trasy, które przemierza, są urokliwe przez swój dziewiczy charakter, autentyzm, brak turystycznego komercjalizmu.

„Ale Xinjie, mimo że początkowo budzi niechęć, z czasem zaczyna intrygować, wciągać, ciekawić, aż wreszcie wydaje mi się najciekawszym miasteczkiem, jakie do tej pory odwiedziłam w Chinach. Tylko tutaj widzę tak wiele kobiet ubranych na co dzień w stroje ludowe. I tylko tu mogę obserwować autentyczne życie miasta- za darmo, bez biletów wstępu, spektakli dla turystów i przebieranek. Jest prawdziwe i właśnie to podoba mi się najbardziej”. (str. 218)

Podczas naszej podróży, poznamy wielu wyjątkowych i pięknie zwyczajnych- ale przede wszystkim prawdziwych- ludzi.

Ta książka oswaja z Chinami, jest zaproszeniem do podróży w towarzystwie zaufanej osoby.

A w trakcie czytania nabierzemy humoru w królestwie kobiet- podczas solidnej, pełnej śmiechu popijawy z kobietami z plemienia Bulang, z pewnością zaskoczy nas procesja pogrzebowa w Zhou Cheng, urzekną doroczne zawody gry na lusheng w Zhaoxing, czy na chwilę zawróci w głowie książę z plemienia Mosuo, w Dazu.

A gdy w ferworze przedwyjazdowych przygotowań zapomnimy aparatu, na pamiątkę zostaną nam wyjątkowej urody zdjęcia w książce.  

Dla wszystkich, którzy o Chinach myślą wyłącznie w kontekście zupek Chińskich i dla tych, którzy sądzą, że o Chinach wiedzą już wszystko- dla ciekawych!

„Niebo w kolorze Indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta” , Anna Jaklewicz, Wydawnictwo Bezdroża, Marzec 2013

domowo

Dla wszystkich, którzy tak jak ja kochają kolorowe, bajkowe, przytulne domki w Europie i na świecie.
Dla tych, którzy lubią podróżować, ale czują, że "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej".
Dla tych, których- tak jak mnie- urocze kamienice Rygi albo Tallina inspirują do wykonania ceramicznych domków, zamieszkałych przed dobre duchy, koty i rozśpiewane ptaszęta:)

Poznań

Tallin

Ryga

Ryga

Zamość

Wiedeń

Barcelona

Oye

Zalipie

Amsterdam

Kopenhaga

Islandia

Zainspirowana, tworzę w glinie

Dzień Kobiet

Kochane Podróżniczki i Nie-Podróżniczki, z okazji Dnia Kobiet i na każdy dzień roku, życzę Wam :

-łagodnego spojrzenia na siebie

-pielęgnowania w sobie ciekawego świata dziecka- podróżnika

-umiejętności czucia się piękną zawsze, zwłaszcza w podróży, w starych, brudnawych ubraniach, bez makijażu, ale z szerokim uśmiechem na twarzy! 

-mądrości, by obdarzać świat tym, co pragnienie spotkać na swej drodze

-budowania mostów, zamiast murów- i pięknych, pełnych miłości spotkań na tych pierwszych- w Wietnamie, San Francisco, Wrocławiu, czy Będzinie!

SPEŁNIENIA wszelkiego :)!

PIĘKNYCH PODRÓŻY w świat i w głąb siebie, w doborowym towarzystwie : )

Takie małe, ceramiczne, norweskie, cudne znalezisko z osiedlowego second- hand'u...
Macie podobne skarby, znalezione, podczas przypadkowych wizyt?
: )

Pora na WIOSENNE UNIESIENIA

Kolejne samoloty dołączyły do naszej lotniczej floty Air Mumags. Magnesy, broszki.

Mogą przyfrunąć do Was, czekamy na info z Waszych wież kontrolnych pod mailem:podroze.male.i.duze@wp.pl

Albania, Gjirokastra 

na ścianę 

na magnes 

na broszkę 

na wzlot 

pożegnanie niezupełne

W naszym ostatnim WIOSENNYM wpisie, chyba wykazaliśmy się nadmiernym optymizmem, : ) bo wiosna chwilowo odwróciła się na pięcie i odeszła.
Ale czy na pewno?
Hmmm.
Zatem żegnamy się z sympatycznym jegomościem, poznanym w Pszczynie i czekamy dalej:)

                                                                    -stęsknione wiosny Mumagsy-