niedziela, 30 września 2012

Dzień Chłopaka

Diękujemy wszystkim CHŁOPAKOM PODRÓŻNIKOM w dniu ich święta i codziennie, że czasem noszą sporo cięższe plecaki od nas, że gotują nam herbatę, gdy nasze morale spada i chcemy wrócić do domu lub pójść spać, a spać można tylko w przydrożnych krzakach, że nigdy nie słyszą jak coś groźnie szeleści w tych krzakach (a my tak), że kochają nas spocone, ubłocone w niewyjściowych, podróżniczych ciuchach i że są tacy, jakie my czasem być nie potrafimy!:)
CHŁOPAKI- spełnienia marzeń- łi lowju:)!



piątek, 28 września 2012

czwartek, 20 września 2012

PODLASIE- małe zachwyty domowe...


Na czas przerwy jesienno- wakacyjnej, dzielimy się z Wami zdjęciami z naszych tegorocznych wędrówek i zachwytów Podlasiem:)



















poniedziałek, 17 września 2012

BIESZCZADY

Jakie są Wasze ulubione miejsca w Bieszczadach?
My czekamy na Wasze "must see"- a Bieszczady czekają na nas:)
pozdrawiamy
Mumags Travellers

niedziela, 16 września 2012

Ostatni maraton

Z ogromną ciekawością czekam na kolejne pozycje literatury podróżniczej, które ukazują się na rynku. Te, które opisują podróż dookoła świata, interesują mnie szczególnie.
Z entuzjazmem więc zabrałam się za „Ostatni maraton” Piotra Kuryło, wydawnictwa Bezdroża.
Okładka ładna, a opis tego, co na mnie czekało na kolejnych stronach- obiecujący.

Wydawnictwo Bezdroża nie raz dało dowód temu, że książki przez nich wydane są dopracowane, bogate w piękne fotografie, a fabuła ciekawa, by nie napisać porywająca- autorzy interesujący, z otwartym, pozytywnym stosunkiem do świata.

Oczekiwałam tego samego i tym razem.
Niestety pierwszy raz książka mnie rozczarowała.

Autorowi nie można odmówić samozaparcia i determinacji, a całemu przedsięwzięciu pięknej idei- jaką jest Bieg dla pokoju, które zostały uhonorowane tytułem Kolosa 2011 w kategorii „Wyczyn roku.”

Co poza tym?

Według mnie cała książka jest swoistym zmaganiem się autora z samym sobą, z przeszłością, która nie została opisana, a pojawia się w rzadkich wzmiankach.
Jego stosunek do świata jest daleki od pełnego zaufania, otwartości. Wiele w nim lęku- a więc osoby, które poszukują książki, dzięki której nabiorą odwagi do samotnej podróży, nie powinny jej czytać.
Oczywiście- i na szczęście- w książce jest też wiele pozytywnych momentów, bezinteresownej ludzkiej pomocy, czasem w miejscach, gdzie byśmy się jej najmniej spodziewali. Ta książka obali parę naszych stereotypów kulturowych!

Niestety razi język- jego prostota, pozbawiona uroku.

Fotografii jest sporo, ale z większości będzie spoglądał na nas autor. Jeśli liczymy na zapierające dech w piersiach krajobrazy lub ich opis to się zawiedziemy.
Być może brakuje ich dlatego, że podróż miała inny charakter niż typowa wyprawa, polegająca na gromadzeniu wrażeń.

Książkę czyta się szybko, z nadzieją, że następna strona porwie nas do biegu u boku autora. Mnie nie porwała, co nie wpływa na mój głęboki szacunek do przedsięwzięcia jakim był Bieg dla pokoju.

„Ostatni maraton”,Piotr Kuryło, Wydawnictwo Bezdroża, Kraków 2012





piątek, 14 września 2012

Plakietka? Broszka? Przypinka?

Kambodża czy Dania? A może Kolumbia lub Grenlandia. Nie? Hmmm, no to wybierz plakietkę ze swoim ulubionym kierunkiem i zamów ją pod adresem:podroze.male.i.duze@wp.pl
Cena z przesyłką 10zł:)


środa, 12 września 2012

Poza podróżami...

Wczoraj pisaliśmy o pozapozdróżniczych pasjach jednego z nas, dzisiaj pora na drugą połówkę duetu Mumags Travellers i CD:)!
Jakie są efekty pracy z gliną? Z suszonymi roślinami, zbieranymi podczas podróży- tych małych i dużych? Oceńcie sami...
A jeśli szukacie nietuzinkowych, stworzonych z pasją, prezentów dla swoich bliskich- to może to być płyta ST, któreś z ceramicznych dzieł, albo kalendarz roślinny na 2013 rok:)
Pozdrawiamy Was deszczowo:)
Mumags Travellers

















wtorek, 11 września 2012

Co robimy, gdy nie podróżujemy...

Co robimy, gdy nie podróżujemy, nie myślimy o właśnie zakończonej podróży lub tej, która dopiero przed nami?

Żyjemy z pasją:)!

Jedno z nas (zapewne zgadniecie które) śpiewa w Zespole Silence Tranceport.

Drugie z zapałem ugniata glinę i buszuje między pudełkami z suszonymi roślinami:)

Efekt?



Zajrzyjcie na stronę ST:
https://www.facebook.com/silencetranceport
w zakładce BandPage możecie posłuchać muzyki, którą tworzą.
Polubcie ich profil.

A jakie są efekty pracy z gliną? Z suszonymi roślinami, zbieranymi podczas podróży- tych małych i dużych?

CDN...

pozdrawiamy
Mumags Travellers

czwartek, 6 września 2012

GRUZJA?

Nasze kulinarne skojarzenie z Krakowem?
CHACZAPURI!!!
Wiele lat temu, trzeba było wiedzieć gdzie ukryła się ciasna, jedyna w Krakowie restauracyjka serwująca kuchnię gruzińską.
Na próżno było szukać przepisów w cybernetycznych książkach kucharskich- internet reagował oporem, gdy namawialiśmy go na wyszukanie receptur na smakowity placek z wyjątkowym sosem.
Wiele lat potem, gdy na targu staroci (!) znaleźliśmy malutką, wydaną w ‘81 roku książeczkę „Kuchnia gruzińska”, z ulgą zrezygnowaliśmy z wizyt w sieci restauracji- już niestety mocno rozbudowanej, pozbawionej uroku dawnych lat.

Niektóre przepisy towarzyszą nam od dawna.
Niektóre dopiero nieśmiało próbujemy.
Bakłażany, pomidory, papryka, kolendra- magiczne zapachy z pożółkłych stron.

GRUZJA… Czyżby dopominała się o naszą atencję?
Dostaliśmy niedawno od Ju przewodnik: „Gruzja i Armenia oraz Azerbejdżan”…
Być może niebawem, być może dopiero za jakiś czas, ale NA PEWNO!!!




poniedziałek, 3 września 2012

BYLE DALEJ...

Mimo, że nie wychodząc z domu, w tym roku odbyłam już co najmniej trzy podróże dookoła świata, to wybrałam się w kolejną, tym razem z Martą i Bartkiem- autorami książki: „Byle dalej w 888 dni dookoła świata”.
Jak było?
Przeczytajcie sami:
http://www.czytamwwannie.pl/index.php/recenzje/literatura-faktu/87-byle-dalej


sobota, 1 września 2012

jesienny zachwyt

Na przekór jesiennej pogodzie, wybraliśmy się z Ju&P w Beskid Wyspowy.

Mimo mgły i mżawki, odnaleźliśmy spokój, ciszę i sporo jesiennych zachwytów.

Czterdzieści kilometrów od Krakowa, w Wiśniowej, czeka na Was magiczna Leśniakówka:)!!!
A jeśli zgłodniejecie szukajcie SOVY w Myślenicach…

Było CUDNIE:)

mt