Bezdroża – śląska
oficyna wydawnicza specjalizująca się we wspomnieniach z
podróży coraz liczniejszej rzeszy eksploratorów naszej planety,
tym razem wydała pozycję, która zapisem odbytej podróży
nie jest. Mimo to stanowi najpełniejszy bodaj na polskim
rynku zbiór informacji o Indonezji.
Jej
Autorami są panowie Sergiusz Prokurat i Piotr Śmieszek. Nic
o sobie nie piszą, żeby więc dowiedzieć się, skąd tak
znakomita ich wiedza o tym rozległym azjatyckim kraju ( jak
czytam: Indonezja to 17 tysięcy wysp rozciągniętych na długości
5 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej jak od Irlandii
po…Kaukaz!), trzeba zajrzeć do internetu.
Sergiusz
Prokurat, jak sam o sobie pisze, ma kilka pasji – wśród nich
znajdują się ekonomia, zarządzanie, podróże (Azja, Ameryka
Południowa), rynki finansowe oraz słowo pisane. Między innymi jest
ekspertem i dyrektorem Centrum
Studiów Polska Azja (CSPA),
gdzie zajmuje się Azją Południowo-Wschodnią (w tym m.in.
Indonezją, Malezją i innymi krajami azjatyckimi).
Piotr
Śmieszek od kilku lat mieszka w Yogyakarcie, stolicy Jawy, jednej z
indonezyjskich wysp. Pisze, iż „życie na Archipelagu
zainspirowało i popchnęło go ku idei, by dzielić się Indonezją
z rodakami znad Wisły, co też czyni między innymi organizując
wraz z żoną „Wakacje w Indonezji".
Teraz
już zatem wiadomo, skąd tak perfekcyjna i detaliczna znajomość
tej części świata. Jesteśmy w najbardziej kompetentnych rękach!
Bali,
Jawa, Sumatra, Borneo, Lombok, Komodo, Papua – to zaledwie
ułamek, promil z przeogromnego terytorium państwa
indonezyjskiego, które Autorzy próbują nam przybliżyć. 240
milionów mieszkańców, mozaika grup etnicznych, języków, religii
i kultur. Przeciętny Polak kojarzy Indonezję z
bajkowymi plażami Bali reklamowanymi przez biura podróży.
Przeciętny Europejczyk, Amerykanin, Australijczyk – z
seksturystyką. Wszak śliczne niczym lalki Indonezyjki to „temat
wdzięczny, sympatyczny i pod każdym względem ciekawy” – jak
piszą Autorzy. (Nawiasem mówiąc: indonezyjskie kobiety to
„gigantyczna armia kobiet, trzykrotnie liczniejsza od
całej populacji kraju nad Wisłą” – czytamy!)
Chwała
panom - Prokuratowi i Śmieszkowi, że z tymi i innymi, często
krzywdzącymi, stereotypami rzeczowo, metodycznie i kompetentnie
walczą analizując i pokazując fakty.
Dla
przeciętnego Europejczyka ( Europejki) wiedza o życiu w tej
odległej części kuli ziemskiej jest często trudna do
zrozumienia i akceptacji. Co rusz przykładamy nasze standardy
myślowe i oczekiwania i zdumiewamy się egzotyką i
innością made
in Indonesia.
Sergiusz Prokurat i Piotr Śmieszek radzą: „Nie oczekuj
niczego. Wtedy się nie zawiedziesz” i wraz z nami, czytelnikami,
podróżują po tym rozległym kraju.
Uczestniczymy
w ceremoniach zaślubin na wyspach: Bali, Lombok i na Jawie, mamy
niepowtarzalną okazję przeżyć pogrzeb na Papui, w trakcie
którego papuaskie kobiety obcinają sobie palce, by bólem fizycznym
zagłuszyć ból po śmierci kogoś bliskiego.
Smakujemy
( och, jaka szkoda, że tylko wyobrażeniowo) indonezyjską kuchnię
i przyglądamy się ciężkiej pracy w kopalni złota.
Czy
wiedzieliście, drodzy Czytelnicy, że europejski krok w dorosłość
na indonezyjskiej Bali zastępuje… spiłowanie zębów, zaś
spłodzenie potomka zmazuje wszystkie dotychczasowe winy
rodziców?
Ale
nie tylko egzotyka jest celem książki „Archipelag
znikających wysp”. W kolejnych rozdziałach mamy
okazję poznać skrawki historii i burzliwe dzieje wyzwalania
się Indonezji spod holenderskiego kolonializmu. Autorzy
analizują wspólne dziedzictwo historyczne, językowe,
kulturowe i religijne biednej Indonezji i bogatej
Malezji, które mimo tylu miejsc wspólnych charakteryzują
nieustanne animozje i napięcia.
Także
ekologia i stan środowiska naturalnego oraz zagrożenia,
jakie niesie zachodnia cywilizacja i XXI wiek znajdują swe
miejsce w „Archipelagu znikających wysp”.
Wraz
z Autorami podróżujemy na Borneo, trzecią co do wielkości
wyspę ziemi o powierzchnio ponad 2 razy większej od Polski, której
75% terytorium należy do Indonezji. Borneo porasta (jeszcze!!!)
pierwotna dżungla, którą zamieszkują rdzenni jej mieszkańcy,
Dajakowie. Jednak ich przestrzeń życiowa kurczy się „wraz
z wycinaniem lasów, podobnie jak kurczy się świat gibonów,
orangutanów i innych stworzeń tam żyjących”.
Autorzy
pozwalają czytelnikowi poznać też okoliczności i
przyczyny produkcji oleju palmowego, co – podobnie jak rabunkowa
wycinka dżungli – niszczy i degeneruje środowisko naturalne
w imię pogoni za zyskiem.
„Azja
południowo – wschodnia jest piękna, chaotyczna, dzika, gorąca,
pokryta kurzem i przysłonięta monsunem w porach deszczowych oraz
zadziwiająco różnorodna” – czytamy, jednak europeizuje się i
amerykanizuje w tempie i w sposób, który każe ze smutkiem myśleć
o jej przyszłości.
Jeden
z Autorów pisze: „Piąta co do wielkości wyspa świata
umiera. Liczba pierwotnych mieszkańców wysp topnieje szybciej niż
śnieg na papuaskim Puncak Jaya. Niszczy ich
i korumpuje obecność takich jak ja. Ja i mój telefon komórkowy”.
„Archipelag
znikających wysp” to
kompetentny i wyczerpujący obraz kultury i tradycji, egzotyki,
historii i stanu środowiska, ale to także codzienność.
W
trakcie lektury dowiemy się, dlaczego becaki wpisane
w krajobraz azjatyckich metropolii z indonezyjskich miast są
systemowo przez władze rugowane? Poznamy islam made in
Indonesia. Dodajmy – islam specyficzny i w wielu
aspektach kompletnie różny od tego, który znamy choćby z
programów informacyjnych z telewizji.
Czy
wiedzieliście Państwo, że na indonezyjskiej Sumatrze kobiety
mogą zostać islamskimi duchownymi? Że dziedziczą cały
majątek, a mężczyzna, gdy chce kupić – np. – motor,
musi uzyskać zgodę matki, żony?
Szczególnej
uwadze panów polecam dwa rozdziały; oba poświęcone są
trzem największym namiętnościom Indonezyjczyków – piłce
nożnej, hodowli ptactwa i hazardowi.
Sepak
bola czyli
piłka nożna, podobnie jak w pozostałych częściach świata
rozgrzewa emocje kibiców do czerwoności, a mimo to czytelnik
przeżyje szok czytając, do czego zdolni są rozfanatyzowani i
rozemocjonowani kibice indonezyjscy!
Niedawno
obiegła nasz kraj informacja o korupcji w PZPN, o sprzedawanych i
kupowanych meczach. Nic to w porównaniu z realiami indonezyjskimi!
Otóż długoletni prezes władz piłkarskich kierował
związkiem przez lata za pomocą…telefonu, z więzienia, skazany
za korupcję i matactwa! Trener reprezentacji, by zobaczyć się z
prezesem, musiał odwiedzać go…w więziennej celi!
Drugą
narodową namiętnością jest hodowla ptaków i związany z nimi
hazard. Sergiusz Prokurat
i Piotr Śmieszek piszą: „Kiedyś na ptasich walkach rodziły
się i upadały fortuny. Ptaki stawały się powodami samobójstw,
rozpaczy, rozpadu małżeństw i sąsiedzkich waśni. I mimo że od
1981 roku kolejne rządy próbują to zmienić, w Indonezji nie jest
to możliwe”. Póki więc nierówna walka kolejnych rządów z
„hodowcami” trwa, mamy wraz z autorami możliwość
uczestniczyć w zawodach gołębi wartych fortuny i w krwawych
pojedynkach kogutów. I trudno oprzeć się wrażeniu,
że przeciętny Indonezyjczyk bardziej kocha swego ptaka
niż matkę, żonę czy dziecko!
Z
absolutną pewnością polecam lekturę „Archipelaguznikających wysp” - Sergiusza
Prokurata i Piotra Śmieszka. Dla tych, którzy z racji
ograniczonych możliwości finansowych nigdy nie postawią swej
białej stopy na jednej z indonezyjskich wysp będzie to jedyna i
niepowtarzalna okazja, by poznać ten ciekawy i odmienny kraj.
Dla
tych, którzy przygotowują się do podróży w ten odległy
rejon świata, to podstawowe kompendium wiedzy, znacząco
poszerzające folderowo – rajski zakres informacji o
Indonezji.
(autor: Majka Em)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz