poniedziałek, 20 maja 2013

Nowy Sącz i nie tylko...


Widzieliście nowozelandzki film BOY?

My widzieliśmy parę lat temu, ale w czwartkowy poranek mieliśmy okazję przypomnieć sobie tę ciepła, poruszająca i zabawną historię, przy okazji Młodzieżowej Akademii Filmowej w Nowym Sączu. Po projekcji filmu Taika Waititi’ego, w ramach MAF-u poprowadziliśmy dwa spotkania o Nowej Zelandii dla licealistów.
Mieliśmy sporą tremę, ale atmosfera i energia na spotkaniu była wspaniała a przyjęcie ciepłe!
DZIĘKUJEMY!

…a Nowy Sącz i okolice słoneczne, urokliwe!

Zapraszamy Was w kolejną podróż po Polsce- pełną zachwytów, skarbów i niespodzianek!


Rynek w Starym Sączu 

Ratusz 


Absolutnie NIE MOŻNA zignorować uczty w lodziarni Agrasińskich!!! Jesli ktoś ma ochotę na sentymentalną podróż, do autentycznych smaków lodowych z dzieciństwa, MUSI tam kupić lody! Zapewne niejednemu rożek wypadnie z ręki, gdy na języku rozleje się boski smak prawdziwych lodów!!! 



Będąc w Nowym Sączu, wielką stratą byłoby nie przejechać około 10 kilometrów do Starego Sącza!
Piękny przykład architektury średniowiecznej, miejsce, w którym czas płynie wolniej a kwitnące drzewa dodają uroku zabudowie rynku. WARTO!


XVII-wieczny dom mieszczański, 
zwany "Domem na Dołkach", mieści muzeum regionalne.  
  







Jeśli ktoś dotarł do Nowego Sącza i jest miłośnikiem skansenów, to powinien zarezerwować parę godzin na wizytę w Sądeckim Parku Etnograficznym, ale o tym w kolejnym wpisie...
C.D.N.

4 komentarze:

  1. Pani Agnieszko bardzo ładne budynki - jasne;sprawiają wrażenie b.zadbanych;te cudne drzewa kwitnące i moje ulubione lody owocowe.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Aniu, w istocie są zadbane a cały rynek magiczny: ) Drzewa dodają uroku niskiej zabudowie. Od razu pomyślałam o Lanckoronie:)!
    A lody na szczęście można zjeść też w Krakowie na ul. Jana 5 ; )!
    pozdrawiamy
    mt

    OdpowiedzUsuń
  3. Doczytałam się o lodach jak weszłam na stronę lodziarni.Tak więc należy jechać do Krakowa na lody.
    Ania

    OdpowiedzUsuń