środa, 22 maja 2013

Sądecki Park Etnograficzny


O skansenach ostatnio pisaliśmy często.

Wydawałoby się, że skansen, jak to skansen: folklor i tyle, ALE… w przeciągu trzech tygodni odwiedziliśmy cztery i każdy okazał się inny. Sądecki Park Etnograficznyoczarował nas całkowicie! Po pierwsze dlatego, że do większości obiektów mogliśmy wejść, a nie tylko zajrzeć przez kraty. Po drugie i najważniejsze: w każdym z nich mieliśmy okazję spotkać osobę, która z entuzjazmem opowiadała o miejscu, zwyczajach i historii. Byli to równolatkowie naszych rodziców i nie tylko, niektórzy pamiętali ze swego dzieciństwa sprzęty, o których opowiadali. Pan Władysław w chałupie dymnej, czy Pani Elżbieta w chałupie zamożnego kmiecia z Gostwicy, ożywili stare wnętrza i zabrali nas w magiczną podróż w czasie!
Jedna istota rada! Zarezerwujcie solidny zapas czasu na wizytę w skansenie, żeby z uwagą wysłuchać opowieści napotkanych przewodników, odpocząć w cieniu brzozy i po prostu nasycić się atmosferą miejsca!

My nie odwiedziliśmy miasteczka Galicyjskiego, które należy do całego obiektu i nie żałujemy- wydało się po prostu pozbawione życia, po wcześniejszej wizycie Starym Sączu!

Nie jesteście przekonani, czy warto? Przeczytajcie szczegółowe informacje na stronie, którą polecaliśmy Wam wcześniej: http://www.muzeum.sacz.pl/47,Skansen_regionalny__Sadecki_Park_Etnograficzny.htm

A z pewnością uwzględnicie wizytę w skansenie podczas swoich wojaży po Polsce!


Chata dymna
Dwór Szlachecki z Rdzawy
Malarz z Francji

Cerkiew greckokatolicka z Czarnego
wiedzieliście, że królicza łapka służyła jako gumka?
Szkoła ludowa z Nowego Rybia
ten niepozorny jasieczek, wypełniony był grochem
 i służył do wiadomych celów







Wesele w chałupie zamożnego kmiecia z Gostwicy




Mała chwila odpoczynku : )

2 komentarze:

  1. Królicza łapka? Fuj :)
    Skansen piękny i zdjęcia również!

    OdpowiedzUsuń