niedziela, 10 lutego 2013

Czy wypada zaglądać noblistce do szuflady?


Nawet jeśli nie wypada, to zdecydowanie polecamy!
Jak?
Odwiedzając Kraków, należy odszukać ulicę Szczepańską 11 (blisko Rynku), wejść do kamienicy Szołayskich i rozpocząć intymną, zabawną, wyjątkową podróż przez bibeloty i prywatność Wisławy Szymborskiej.
Jeśli ktoś chciałby wymówić się ceną biletów- dobra wiadomość: wstęp jest bezpłatny. Brakiem czasu? Wystawa trwa do 31 grudnia 2014 roku- prawie dwa lata. Czas warto znaleźć.
Wystawa zajmuje zaledwie dwa pomieszczenia, ale ilość wrażeń jaka na nas czeka sprawi, że zupełnie inaczej ocenimy jej wielkość już po zwiedzeniu.
Dlaczego poszliśmy na tę wystawę? Zupełnie nie dlatego, że mamy wszystkie tomiki noblistki na półce. Poszliśmy z ciekawości, bo było po drodze, bo może ciut wypada, jeśli to niedaleko kawiarni, w której pijesz aromatyczną kawę…
I?
I TO było COŚ!
Znam niewiele starszych osób, noblistów wcale, ale gdybym miała wyobrazić sobie jakie epitety towarzyszyć mogą kontaktowi z takimi osobami, to na pewno użyłabym słowa nobliwy, stateczny, poważny etc.
Tymczasem, po wystawie chciało mi się uśmiechać, nawet śmiać, zaprzyjaźnić z autorską nie tylko wyjątkowych wierszy ale i szuflad właśnie oraz polecać wystawę każdemu.

Mamy nadzieję, że poniższe zdjęcia oddadzą choć częściowo charakter wystawy- więcej nie będziemy pisać, bo zabierzemy Wam przyjemność odkrywania sekretów Starszej Pani.

Dla nas jest to druga, po wystawie poświęconej Zdzisławowi Beksińskiemu w Sanoku, wystawa, która porywa, łamie stereotypy ekspozycyjne, nie nudzi, zaskakuje i przybliża sylwetkę kogoś wyjątkowego.

PS.Na stoliczku leżą tomiki poezji, które można nieśpiesznie przejrzeć, sprawdzić czy do nas „przemówią”, zamyślić się, zachwycić.
My wróciliśmy z wierszem, który poruszył nas szczególnie:

 Przyczynek do statystyki

Na stu ludzi

wiedzących wszystko lepiej
- pięćdziesięciu dwóch;

niepewnych każdego kroku
- prawie cała reszta;

gotowych pomóc,
o ile nie potrwa to długo
- aż czterdziestu dziewięciu;

dobrych zawsze,
bo nie potrafią inaczej
- czterech, no może pięciu;

skłonnych do podziwu bez zawiści
- osiemnastu;

żyjących w stałej trwodze
przed kimś albo czymś
- siedemdziesięciu siedmiu;

uzdolnionych do szczęścia
- dwudziestu kilku najwyżej;

niegroźnych pojedynczo,
dziczejących w tłumie
- ponad połowa na pewno;

okrutnych,
kiedy  zmuszą ich okoliczności
- tego lepiej nie wiedzieć
nawet w przybliżeniu;

mądrych po szkodzie
- niewielu więcej
niż mądrych przed szkodą;

niczego nie biorących z życia oprócz rzeczy
- czterdziestu,
chociaż chciałabym się mylić;

skulonych, obolałych
i bez latarki w ciemności
- osiemdziesięciu trzech
prędzej czy później;

godnych współczucia
- dziewięćdziesięciu dziewięciu;

śmiertelnych
- stu na stu.
Liczba, która jak dotąd nie ulega zmianie.
 

PS2.Swoją drogą zaczęłam się zastanawiać, jak wyglądałabym wystawa z moimi szufladami, o których zawsze marzyłam, ale nigdy nie doczekałam się mebla z szufladami.
Czy byłyby w niej znaczki, kartki pocztowe (kolekcjonowane również przez Wisławę Szymborską), niezliczona ilość pluszaków, stosy zabazgranych, tylko przeze mnie rozszyfrowanym pismem, notesów. Co jeszcze? Czy odwiedzający byliby zaskoczeni, rozbawieni, znudzeni?


















10 komentarzy:

  1. Pani Agnieszko dziekuję za wpis - koniecznie muszę się wybrać. Wiersz b.oddaje rzeczywitość.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Aniu, dziękuję za odwiedziny : )
      Czekam zatem na Pani wrażenia : )
      pozdrawiam ciepło
      a.

      Usuń
  2. Jak Wam zazdroszczę! Tak bardzo, że aż sama tam się wybiorę! :) Piękne zdjęcia, szkoda, że mój aparat takich nie robi, a moja wyobraźnia takich nie dyktuje. ;-)Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, KONIECZNIE : )
      Ja się do dzisiaj szeroko uśmiecham na jej wspomnienie!
      Ta wystawa pobudza wyobraźnię, zrobisz równie ładne- a my dziękujemy za komplement : )!

      Udanych ferii!
      mt

      Usuń
  3. O nie! W niedzielę byłam na wystawie, już obmyślałam notkę, którą wrzucę na bloga jak uporam się z zaległymi recenzjami, zrobiłam zdjęcia (niemal identyczne jak Wasze)... I co ja teraz mam począć z tym fantem :( ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie opublikować : ) Nasze blogi odwiedzają zapewne Inni Goście : ) Trzeba pisać o tej wystawie, bo wstyd nie pójść:)
      pozdrawiamy ciepło:)!
      mt

      Usuń
    2. Racja, tak też zrobiłam. Wystawa zdecydowanie warta jest promowania!

      Usuń
    3. Super- zaraz zabieramy się do czytania a polecać WARTO : )
      pozdrawiamy!
      mt

      Usuń
  4. I my jedziemy w najbliższą sobotę:) Wpadniemy do tej Szuflady, inne układa nam już nasze życie...

    OdpowiedzUsuń