poniedziałek, 9 września 2013

"Znowu" Krakuffff : )

Do Krakowa jeździmy od zawsze, ilekroć mamy potrzebę pobyć w urokliwym mieście.
Ale kiedy odkryliśmy Wrocław, Kraków popadł w niełaskę a naszym wyjazdom do grodu Kraka towarzyszyło pewne znudzenie! Patrzyliśmy na dobrze znane przestrzenie, nie sądząc, że jednak okryjemy w nich coś nowego, zaskakującego, urzekającego!

Na szczęście kilka wyjazdów w tym roku całkowicie odmieniło naszą perspektywę - wracamy w miejsca, które znamy, właśnie dlatego, że w nich byliśmy i je lubimy, i odkrywamy nowe, tam, gdzie nie sądziliśmy, że jest jeszcze coś do odkrycia!

Sobota w Krakowie była słoneczna a o nudzie nie było mowy ; )!
Zobaczcie sami!


Mural powstał 25 czerwca, w ramach Grolsch ArtBoom Festival na ścianie kamienicy przy skrzyżowaniu ulic Straszewskiego i Piłsudskiego. Złożony z wersów wiersza Adama Ziemianina pt. "Barcelona", uzupełniony jest o wielkoformatową fotografią z 1914 roku przedstawiającą zniszczony budynek.

W tym niepozornym domu mieścił się jeden z najbardziej kultowych swego czasu lokali w Krakowie. Znany bar opiewany jest w poezji Adama Ziemianina jako miejsce magiczne. Siedemnaście lat temu na łamach "Gazety" Robert Makłowicz zachwalał barowe gołąbki z Barcelony, a stali bywalcy do dziś wspominają "piwo, wieprzowe galaretki, a także pana Jasia, kelnera - malutkiego, nerwowego i zabieganego".


 




Czasem warto spojrzeć w górę!
Ul. Stradomska 13- najsolidniejsza porcja, za rozsądną cenę- pyszneeego jedzenia! POLECAMY!




Absolutne "must see" na ul Józefa!!! Piękno, prostota, estetyczny zachwyt i magiczna rozmowa!

W poszukiwaniu straconego czasu na krakowskim Kazimierzu!



„FINKA” w językach nordyckich to przerwa, chwila ze znajomymi, w dobrym gronie, najczęściej z kawą, lub innym napitkiem.
Lubimy FINKĘ- gdy siadamy przy jednym ze stoliczków, na ulicy wyświetlają pochłaniający bez reszty film drogi : )

 


jak w Sztokholmie!

4 komentarze:

  1. to ja mam odwrotnie.. do Wrocławia jestem przyzwyczajona (zaraz piąty rok studiów..).. a w stronę Krakowa z utęsknieniem patrzę..;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihihi : ) To w takim razie my przy kolejnej wizycie pozdrowimy Kraków a Wrocław, prosimy pozdrowić od nas już jutro- szczególnie tego małego krasnala na Ostrowie Tumskim, który - bez względu na pogodę - pierze i pierze : )

      Usuń
  2. Kraków to moje rodzinne miasto. Lubię o nim czytać i oglądać je na zdjęciach. Tak z "oka" turysty :)

    OdpowiedzUsuń