Co można robić w kolejne deszczowe popołudnie?
Rozmarzyć się nad malutkim klaserem ze znaczkami, który podarowała nam Hania?
Zdecydowanie...
Gdy pracowaliśmy nad projektem okładki naszej książki a potem koperty z płytą CD, rozkochałam się w znaczkach pocztowych. Dla mnie to malutkie, mniejsze od pudełka z zapałkami obrazy- dzieła sztuki. Zachwycają mnie. Zachwyt ten jest tym silniejszy, że nie-po-znany do tej pory, podczas częstych wizyt przy rodzimym okienku pocztowym…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz