Czy w dobie szybkich smsów, maili, facebooka i ogólnym braku czasu, idea wysyłania kartek, papierowych listów wciąż jest aktualna?
Pewnie nie dla Wszystkich.
Ja odczuwam dziecięcy dreszcz emocji, za każdym razem, gdy zaglądam w czeluści skrzynki pocztowej- tego lekko archaicznego urządzenia (do którego mam słabość)- z nadzieją, że ktoś (tak samo jak ja), pisze listy i wysyła pocztówki.
Centralnym punktem każdej wakacyjnej podróży jest staranny wybór kartek pocztowych, które pędzą przez lądy i morza do odbiorców.
Boże Narodzenie? Koniecznie! Wielkanoc? Nie przepuszczam okazji.
Stoję w długich ogonkach do pocztowego okienka, a potem przełykam gorzki smak znaczkowego kleju.
Wysyłane przeze mnie kartki cieszą ogromnie, ale i zawstydzają odbiorców, którym często nie po drodze na pocztę…:)
ALE
Tegoroczna ilość świątecznych kartek mozolnie dostarczanych przez Pana Listonosza, powoduje że podskakuję radośnie- w poczuciu, że mój wieloletni upór i trwanie przy anachronicznym zwyczaju zainspirowały wielu bliskich mi ludzi.
Karki z ciepłymi słowami, często wzruszającymi życzeniami.
Każdy dzień niesie ze sobą oczekiwanie i radość domysłów: czyje życzenia kryje w sobie kolorowa koperta.
Skrzynka pocztowa w tym roku przeżywa renesans- za co bardzo Wam dziękuję:)
ZAPRASZAMY: https://www.facebook.com/mumags
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz