wtorek, 22 maja 2012

„Szczęśliwi ludzie: rok w Tajdze”

Wczorajszy wieczór spędziliśmy w Tajdze ze Szczęśliwymi ludźmi!
Film, z początku delikatnie irytował. Dlaczego? Bo narzucił wolniejsze tempo naszym zabieganym myślom. Zabrał nas w zupełnie inną rzeczywistość- daleką od problemów cywilizacji…
Mimo tego, że w półtorej godziny przeżyliśmy cały, długi rok w syberyjskiej tajdze, podczas seansu wyparowało z nas poczucie osaczenia nadmiarem bodźców.
Trudno nie poddać się klimatowi surowości oraz prostocie życia traperów. Refleksja- na końcu której może na nas czekać podziw i szacunek- oraz zaskoczenie, jak różne drogi prowadzą do szczęścia. Nie takiego szczęścia, które zależy od pieniędzy i nowych dóbr materialnych, ale takiego, które trzeba sobie wywalczyć samemu w skrajnie trudnych warunkach przyrody, gdzie jedynym powiernikiem jest przyjaciel-pies. Będąc setki kilometrów od najbliższej osady, w przejmującej ciszy, na terenie gdzie rządzą dzikie zwierzęta, które czasami trzeba zabijać- ale nie dla zabawy, ale po to aby samemu przeżyć. W krainie, gdzie wszystko odbywa się na równych zasadach- i dla zwierząt, i dla ludzi.
„Szczęśliwi ludzie: rok w Tajdze”

Jeśli macie ochotę obejrzeć zwiastun, kliknijcie w poniższy link:
http://www.youtube.com/watch?v=ZQVy3SRp2zA&feature=related


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz